Chcecie rzucić okiem na nasz nowy jadłospis? Może zainspirujecie się do stworzenia własnego? Pewnie będzie inny niż nasz, bo każda rodzina ma swoje smaki i preferencje. Bardzo jestem ciekawa co jecie. Może ja się zainspiruję na kolejny tydzień?
Nie uważam, że nasze menu jest idealne. Nie jestem dietetykiem, nie przeliczam proporcji białek/tłuszczy/węglowodanów. Nie stosuję też żadnej szczególnej diety, choć w swoich porcjach pominę (lub zastąpię) wszystko, co zawiera zawierającego mleko krowie. To jadłospis odpowiadający naszym aktualnym potrzebom i rozkładowi dnia. Wypadkowa tego, na co jest sezon, co jest w zamrażarce i na co mamy ochotę.
Nie uważam, że nasze menu jest idealne. Nie jestem dietetykiem, nie przeliczam proporcji białek/tłuszczy/węglowodanów. Nie stosuję też żadnej szczególnej diety, choć w swoich porcjach pominę (lub zastąpię) wszystko, co zawiera zawierającego mleko krowie. To jadłospis odpowiadający naszym aktualnym potrzebom i rozkładowi dnia. Wypadkowa tego, na co jest sezon, co jest w zamrażarce i na co mamy ochotę.
Nie staram się karmić nas jak najtaniej, ale już samo szczegółowe planowanie naszego jadłospisu pozwala mi oszczędzić bardzo dużo. Przełom maja i czerwca to już ostatni dzwonek na szparagi, więc choć nie jest to najtańsze z warzyw, to chcemy się nim nasycić na tak długo jak się da. Jeśli tylko uda mi się kupić ładne i świeże pęczki, to będziemy je jedli w tym tygodniu dwa razy.
Układając ten jadłospis, wzięłam pod uwagę ile czasu będę miała na przygotowanie poszczególnych obiadów i kolacji. No i okazało się, że chyba mniej niż zwykle. Dlatego II dania w poniedziałek, środę i czwartek, to dania, które gotowałam w poprzednich tygodniach i mroziłam nadmiar, właśnie na takie okazje. O gotowaniu i długim przechowywaniu zup pisałam tutaj. Teraz ugotuję rosół, którego część przerobię na wtorkową pomidorową. Do tego jeszcze gar minestrone i w zależności od apetytów, nastrojów i wolnego czasu będę mogła w danym dniu swobodnie wymieniać obiad z kolacją. Fakt, że nie będziemy mieli przez kilka dni pod rząd tej samej zupy też jest nie do pogardzenia.
Oto co będziemy jeść w tym tygodniu.
poniedziałek
|
wtorek
|
środa
|
czwartek
|
piątek
|
sobota
|
niedziela
|
|
śniadanie
|
płatki na mleku
|
resztki naleśników
|
owsianka z truskawkami
|
jajka sadzone + zielone szparagi z piekarnika,
|
omlety z resztkami wędlin i warzyw
|
||
II śniadanie
|
banan + jogurt pitny
|
kanapki z szynką i serem żółtym + owoce
|
kanapki z szynką i sałatą
|
kanapki z salami +banan
|
kanapki z serem kozimi + papryka
|
koktajl owocowy
|
koktajl owocowy
|
obiad
|
rosół
|
pomidorowa z makaronem
|
minestrone |
rosół
|
minestrone
|
kotleciki z siekanego indyka z sałatą
|
jemy na mieście
|
kolacja
|
resztka pieczeni z karkówki + kasza jęczmienna + młoda kapusta | spaghetti z sosem bolońskim |
dewolaje + szparagi + młode ziemniaki
|
ryba pieczona w folii + frytki + sałata z winegretem
|
Mąż coś wymyśli
|
kanapki z pastą z makreli
|
Też w tym tygodniu stawiam na szparagi :)
OdpowiedzUsuńfajna inspiracja,tylko u mnie sama zupa na obiad to za mało.To co u ciebie jest na kolacje,u nas by było na drugie danie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta zupa na obiad a konkretne danie wieczorem, u nas w sumie i tak wychodzi podobnie, to wszyscy są głodni po powrocie do domu i coś tam szybko zjadają a obiad się dopiero gotuje.
OdpowiedzUsuńnajbardziej podoba mi się pomysł na sobotnią kolacje :)
OdpowiedzUsuńTo moje ulubione danie ;)
Usuń